THINGS TO MAKE ME LOOK DAMN GOOD... edycja urlopowa :)

środa, 3 września 2014

Nienawidzę się pakować. Nie lubię żadnej części tego procesu czy to początku w postaci logistycznej zagadki co wziąć ze sobą, jak to upchać w ograniczonym miejscu walizki i jak posprzątać cały ten bałagan po tej operacji. Nie lubię i już. Zwykle chodzi po prostu o to, że wzięłabym znacznie więcej niż mi jest to potrzebne i rodzi się znany wszystkim konflikt pomiędzy kobiecą naturą, a... ograniczeniami wagowymi bagażu. Jednakże, gdy mówimy o kosmetyczce to sprawa wygląda już w nieco bardziej kolorowych barwach. Dosłownie i w przenośni.






Z całym szacunkiem do mojej ogromnej miłości (a może to już obsesja?) do kosmetyków to jeśli chodzi o pakowanie ich na wyjazd wybieram tylko te niezbędne. Podejrzewam, że niektórych rzeczy mogę użyć tylko raz - podczas powrotu do domu, aczkolwiek kto wie, może trafi się szalona noc, na którą trzeba będzie wyjść z (jakąś) twarzą?Kobieta to jednak dobrze jest skonstruowana - nie ważne czy potrzebuje, ale i tak wszystko weźmie. Mimo wszystko udało mi się to trochę ograniczyć. 

Krem z filtrem do twarzy Avene SPF 50. Jest lekki, nie bieli skóry, nie lepi się. Opakowanie zawiera 30ml produktu więc mniej niż standardowe 50ml. Używam go całe lato i jestem zadowolona, ale koniec końców wolę ten z Vichy. Według mnie cena nieadekwatna do ilości produktu.


Najcięższa z zestawu jest buteleczka z podkładem (Bourjois Healthy Mix 52 Vanille), ale poradzę sobie z tym zabierając tylko odlewkę do słoiczka (można je kupić m.in. w Rossmannie) i wilk syty i owca cała. Wiem, Ameryki nie odkryłam tym wyznaniem ale cóż, z małych rzeczy też trzeba się cieszyć :)

Jeden pędzel - gdyby się uprzeć, to mogłabym nawet go nie zabierać, no ale kurcze.. poczujmy trochę luksusu przy nakładaniu podkładu (z plastikowego słoiczka nota bene :D) kiedy już się nadarzy okazja. Ten Jedyny, którego możecie zobaczyć na zdjęciach to wysłużony Hakuro h51, Ten od którego moja miłość do pędzli tej marki się zaczęła, a z czasem bujnie rozkwitnęła jak pelargonie na parapecie babci.

Korektor (Catrice Camouflage Cream 010 Ivory) - ehh, gdzie te czasy, kiedy byłam przekonana, że go nie potrzebuję?

Jak się namyślę to i z tego szaleństwa i cienia może użyję, kto wie? Wybór padł na Maybelline Color Tattoo On and On Bronze - klasyk sam w sobie. Trwałość, efekt i łatwość aplikacji jak dla mnie super.






Ukochany tusz do rzęs Wibo Curling Pump Up Mascara. Nie jest wodoodporny ale efekt jaki daje na moich rzęsach bije na głowę wszystkie wodoodporne i z wyższej półki cenowej jakie miałam do momentu kupna tego tuszu. Ciężko go znaleźć w Rossmannach, bo zwykle jest szybko rozchwytywany ale gra jest warta świeczki. 

Ta kredka do brwi jest już tak osławiona, że za wiele nie trzeba o niej pisać. Ogromny plus za szczoteczkę do wyczesywania jej nadmiaru. Catrice Eye Brow Stylist 020 - Date with Ash-ton
Balsam do ust z rumiankiem Alterry - tani i dobry. 

Pomadka Rimmel Lasting Finish by Kate 20 jest idealną matową fuksją, która utrzymuje się przez długi czas na ustach. Ten kolor uwielbiam latem i będzie to chyba ostatnia okazja by się nim jeszcze trochę nacieszyć.
Gumka do włosów Invisibobble to też nowość u mnie. Sprawdza się bardzo dobrze, bo nieodkształca włosów i dobrze je utrzymuje. Nie zsuwa się z włosów co też jest ogromnym plusem. Minus ma jeden - zbyt wolno wraca do swojego naturalnego kształtu po jej ściągnięciu co skutkuje tym, że jest bardzo luźna.

 Żeby to wszystko zmyć potrzebny jest gość do zadań specjalnych. Jest to nowy produkt, jeszcze nie wiem jak się spisze na dłuższą metę ale dla mnie najważniejsze, że zajmuje mało miejsca w kosmetyczce. Jest to żel do demakijażu w wersji podróżnej. Zobaczymy czy zostanie na dłużej...


A wy? Co zabieracie ze sobą zwykle do wakacyjnych kosmetyczek? :)






3 komentarze:

  1. u mnie tak samo znalazl sie tusz od lovely i korektor z catrice. uwielbiam te dwa kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zazwyczaj biore dużo rzeczy, a większości z nich nie mam czasu albo nawet i potrzeby użyć, ale dobrze,ze Ty podchodzisz do tego ze zdrowym rozsądkiem. Widziałam takie gumki do włosów w hebe, jestem ciekawa czy umiałabym takie coś użyć, ponieważ pierwszy raz widzę tak ciekawę gumkę hehe :) Fajnie by było jakbyś napisała recenzję tego tuszu z Wibo :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń

Proudly designed by | mlekoshiPlayground |