Ulubieńcy jesieni

czwartek, 6 listopada 2014




Uwielbiam jesień. To chyba ta pora roku, na którą czekam najbardziej. Biorę ją z tym całym bagażem przemoczonych butów, chandry, wiecznego niezadowolenia, życia w mroku i ubierania się na cebulkę...


Skoro jesień to TA pora roku to i mam swoich ulubieńców, którzy dodatkowo umilają mi ten czas. Cóż powiedzieć... trzeba się rozpieszczać. 

Wspominając o ubiorze na cebulkę nie można pominąć ciepłych kominów, dwumetrowych szali, chust o wielkości koca.. czyli wszystkiego co sprawi, że będzie mi miło, ciepło i przyjemnie kiedy wiatr zahula mi pod szyją. Kiedyś ta część jesiennej garderoby była wręcz niezbędna i obsesyjnie kupowałam każdą sztukę która mi wpadła w oko nie zaważając uwagi na to, że w domu znajduje się wręcz identyczny egzemplarz - w końcu każdy detal miał znaczenie i TAK SIĘ WYRÓŻNIAŁ! Dzisiaj na szczęście mi już trochę przeszło.. albo po prostu tego nie widzę, bo rozdzieliłam je na dwie szafy - czego oczy nie widzą... to można dokupić :)


Serum do twarzy Bioliq ma za zadanie zregenerować, nawilżyć, odżywić i rozjaśnić skórę twarzy czyli wszystko to czego potrzebuję po lecie. Stosuję je codziennie wieczorem pod krem i jestem z niego zadowolona. Rano moja skóra wygląda na wypoczętą i zdrową. Nie zapycha, nie klei się, szybko się wchłania i.. szybko się kończy - to jedyny minus jaki zaobserwowałam. Co prawda moja skóra nie potrzebuje wiele więc nie wiem jak się sprawdzi na osobach, które potrzebują mocniejszego działania ale prewencja przeciwzmarszczkowa zawsze jest wskazana.

Pomarańcze to jedne z moich ulubionych owoców, a gdy jeszcze ktoś zamknie ich zapach w ślicznej retro buteleczce i dołoży do tego piękny kolor, super trwałość lakieru do paznokci to.. rozkłada mnie to na łopatki. Jestem kupiona. Przepadłam.
Taki jest właśnie lakier z perfumowanej serii Revlon, który dzięki swojemu pełnemu energii odcieniu rozjaśnia szarobure dni.

Herbata - herbata to napój, który piję hektolitrami. Tym razem jest to mieszanka, która idealnie wpasowuje się w jesienne klimaty i z dodatkiem mleka smakuje wybornie. Mowa tutaj o tradycyjnej czarnej Masala Chai.

Jeśli chodzi o nawilżanie ciała, balsamy, masła czy peelingi to zwykle mam z tym spory problem, który jest gdzieś zakorzeniony w moim lenistwie. No cóż... trzeba mi przyznać, że porą roku, w której najbardziej przypominam sobie o tym, by nałożyć jakiś balsam jest właśnie jesień. Suche powietrze z grzejników w mieszkaniach plus niezdrowa miłość do gorących kąpieli daje efekt bardzo przesuszonej skóry. Masła z The Body Shop zwykle pomagają mi się z tym uporać i lubię je najbardziej ze wszystkich. Wybornie i długotrwale pachną, mają ogromny wybór zapachów, są bardzo wydajne, mają piękne opakowania i co najważniejsze działają tak jak tego potrzebuję. Czego chcieć więcej?

"ChloéChloé are you there?"  Ukochane i niezastąpione perfumy. Latem robię sobie od niego przerwę gdyż wtedy wolę lżejsze perfumy. Zapach, który wyczuwam za każdym razem kiedy kobieta nim pachnie. Jest cudowny, ciepły, zmysłowy i głęboki.

Jesień to też pora roku, w której czytam najwięcej. Więcej czasu spędzam w domu, a czytanie doskonale wpisuje się w moment relaksu przy wyprawianiu sobie domowego spa. Książka na zdjęciu czekała na swoją kolej już od zeszłego roku. Jest lekka i przyjemnie się ją czyta. Ma lekko żółte i kartki, dużo herbaty z cytryną w treści i ciepła. Idealna.

Tak sobie myślę, że fajna ta moja jesień :) a Wy jaką lubicie najbardziej i co sprawia, że jest ona przyjemniejsza dla Was?





10 komentarzy:

  1. chloe to także mój ulubieniec ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie w domu jesienią zawsze pachnie szarlotką i cynamonem, herbatka z cytryną to obowiązkowy napój, ciepły kocyk i dobra książka to najlepsi wieczorni towarzysze (i mąż oczywiście :) ). Bardzo ciepły post. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Justynko bez męża ani rusz! Co do szarlotki... jakbyś czytała mi w myślach! :) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie akurat to serum Bioliq bardzo słabo się sprawdzało, ale zapach Chloé bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo super, że polecasz to sermu. Wczoraj właśnie szukałam czegoś fajnego i napotkałam się na pozytywne recenzje serum z Bioliq :) Więc zakup murowany :) Jeśli chodzi o balsamy mam to samo, ale teraz od kilku miesięcy większą wagę przykładam do nawilżenia ciała. Na udach i piersiach już pojawiły się rozstępy, brzuch na razie spoko, ale boje się, że to kwestia czasu. Tak więc mam troszkę tych specyfików do smarowania ciała, i angażuje w to zajęcie męża :D W sumie... dlaczego tylko ja mam cierpieć? (Nie lubi maziania balsamami i olejkami ) Tak więc dla mnie... przyjemne z pożytecznym :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam, ale użyje jak wymęczę obecne :D Zgarnęłam na promocji za 19 zł więc jestem podwójnie happy :D

      Usuń

Proudly designed by | mlekoshiPlayground |