Spotkaliśmy się z ogromnie przyjaznym nastawieniem mieszkańców do obcych dla nich ludzi. Często zdarzały się sytuacje, w których ktoś zaczepiał nas ot tak by porozmawiać i spytać czy nam się podoba w danym miejscu, co nam się przeogromnie podobało :)
Przechodząc po Medinie w Sousse znaleźliśmy chyba coś na typ księgarni? Mogę się mylić, bo nie mogliśmy bliżej podejść i spytać co i jak, gdyż czas nas tego dnia gonił niemiłosiernie. Nie zmienia to faktu, że jest to dosyć niespotykany widok.
Deszcz nie jest zbyt częstym zjawiskiem w Tunezji, ale organizacja zakrywania stoisk przed nim jest perfekcyjna. Po pierwszych minutach deszczu większość z wystawców miała wszystko już zabezpieczone przed zalaniem, a my dopiero zastanawialiśmy się gdzie tu się schować... W takich rzadkich deszczowych chwilach trzeba się liczyć, z pozalewanymi ulicami, gdyż nie są one zbyt przystosowane do odprowadzania z nich wody. W końcu jeśli nie ma potrzeby to po co zawracać sobie czymś głowę? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz